Po kilku miesiącach przerwy, spowodowanych pandemią, udało się zorganizować spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki. Odbyło się w Domu Dziennego Pobytu w Cieszanowie dzięki uprzejmości pani kierownik Anity Wolanin.
Podczas spotkania omawialiśmy reportaż Wojciecha Tochmana „Pianie kogutów, płacz psów”. Książka opisuje skutki ludobójstwa w Kambodży dokonanego przez Czerwonych Khmerów pod rządami Pol Pota w latach 1975- 1979. Wydarzenie miało miejsce ponad 40 lat temu, a odczuwalne jest do dziś dnia. Czerwoni Khmerzy w brutalny sposób zamordowali ok. 1 mln osób, a kolejne pół miliona zmarło po roku 1979 z powodu głodu. Autor skupia się głównie na jednostkach, a zwłaszcza na osobach nie bezpośrednio dotkniętych tragedią. Ogromny problem stanowią choroby psychiczne, a szczególnie sposoby radzenia sobie z nimi. Brak lekarzy, kulejąca służba zdrowia, zabobony doprowadzają do nieludzkiego traktowania człowieka. Mnogość wiejskich uzdrowicieli (tzw. kru- osoba która kontaktuje się z duchami) praktykuje „leczenie” za pomocą polewania gorącą wodą, podduszania, bicia itp. Wszystko to ma służyć wypędzeniu złego ducha, który niejako opętał człowieka. Na szczęście na terenie Kambodży powstaje TPO (Transcultural Psychosocial Organization)- organizacja pozarządowa zrzeszająca medyków, którzy niosą bezpłatną pomoc chorym psychicznie ( w całym 16 milionowym kraju jest tylko 50 psychiatrów). Takim lekarzem jest Sody- kobieta jeździ do miejsc, gdzie znajdują się osoby mogące mieć zaburzenia psychiczne. Ona stawia diagnozy- np. schizofrenia. Podaje leki, próbuje rozmawiać z rodziną i chorymi. Sposób ich traktowania jest okrutny, przeważnie są łańcuchami przywiązywani do pali, na tyłach domu, głodzeni, brudni i bez opieki. Latami siedzą w ciasnych pomieszczeniach, zachowują się jak zwierzęta.
Książka to kilkanaście osobistych historii, do których dotarł autor dzięki pomocy wielu osób. Odwiedzał ich kilka razy, wiele lat myślał o napisaniu książki, nie tyle o ludobójstwie, ale o jego skutkach. Pierwsza część to obiektywne opisy, kolejne strony to przedstawienie sytuacji globalnej w kraju, a na zakończenie powrót do bohaterów z początku reportażu. Dzięki temu wiemy, jak zmieniła się sytuacja poszczególnych osób. Pocieszające jest to, że część z nich powoli wróciła do normalności.
Czytelnik dowiaduje się o skali nędzy. Rządy Pol Pota zniszczyły całą inteligencję. Ludzie, którym udało się ocalić stracili wszystko: rodzinę, dobytek, pracę. Musieli zaczynać od zera. Sterty śmieci na ulicach, zarazki, smród- to jest codzienność w Kambodży. Korupcja, wyzysk, praca dzieci (np. w cegielni), wypadki w pracy- to wszystko jest dozwolone. Ludzie są analfabetami. We wsi panuje HIV, bo pseudo lekarz szczepił wszystkich jedną szczepionką.,Nauczycielka opowiada, że średnio na 10 osób które znała, przeżyły 2. Z więzienia S-21 ocalało zaledwie 7 osób.
Po latach skazano tylko kilkunastu liderów Czerwonych Khmerów, a morderców były setki. Ludzie nie chcą już sprawiedliwości, bo przestali w nią wierzyć. Chcą żyć, zapomnieć. Pokolenie dziedziczy traumę swoich przodków. Ludzie stali się obojętni, bez uczuć. Okazywanie emocji jest oznaką słabości.
W reportażu nie da się wybrać jednej historii, która jest najbardziej okrutna. Czytając jedną z nich, wydaje się ze już nic gorszego może się nie wydarzyć, jednak kolejne opowieści temu zaprzeczają. Wojciech Tochman stosuje bardzo prosty przekaz. Krótkie zdania, brak dialogów. Relacja rzetelna, przemyślana. Nie wkracza w sferę polityczną, nie opisuje rysu historycznego. Bohaterami są ludzie, potomkowie i Ci co przeżyli. Pokazuje jak kraj funkcjonuje obecnie oraz czy wyciągnął wnioski…
Moderator: Małgorzata Mizyn
Dodane: 2020-09-11 | edytowane: 2020-09-11